Roboscan Internet Security Free [Raport Użytkownika]
#1
Coś, czego nie znamy, robi nie wiadomo co.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

tak zdefiniował Wszechświat na początku XX wieku. Były to czasy, zanim Albert Einstein przedstawił swoje niezwykłe wyliczenia w postaci ogólnej teorii względności. Mógł je potwierdzić praktyczny test, o który prosił Einstein współczesnych mu astronomów. Opierał się na założeniu tak prostym, że zrozumiałym dla każdego: skoro grawitacja zakrzywia wszystko, to musi także zakrzywić promienie światła. Żeby to zweryfikować, astronomowie musieli precyzyjnie ustalić położenie jakiejś gwiazdy, a potem poczekać na taki moment, gdy tor światła owej gwiazdy będzie przechodzić blisko Słońca. To było trudne i ekscytujące wyzwanie. Obserwacja wymagała całkowitego zaćmienia Słońca, tak by śledzona gwiazda dała się zobaczyć i sfotografować. Właśnie Eddington doprowadził do eksperymentu podczas zaćmienia Słońca 29 maja 1919 roku. Wykonano kilka fotografii w różnych miejscach i po analizie potwierdzono praktycznie fakt, że grawitacja zakrzywia promienie światła. Teraz było już wiadomo, że coś czego nie znamy – czyli Wszechświat nie robi nie wiadomo czego, tylko zachowuje się w sposób, który można opisać równaniami matematycznymi. Tylko trochę bardziej skomplikowanie, niż myślał Newton. Potężna praca umysłowa Einsteina nadal jest podstawą naszego naukowego rozumienia Wszechświata.

Przeciętny użytkownik programu zabezpieczającego zasadniczo nie musi wiedzieć, jak on działa. Program ma przede wszystkim być skuteczny. Może powołać się na słowa Eddingtona, zanim sprawdził teorię Einsteina: Coś, czego nie znam, robi nie wiadomo co. Poszukam w wyszukiwarce - zobaczę rankingi, przeczytam opinie i coś tam na pewno znajdę. Czyli bez zrozumienia istoty problemu, wybiorę sam najlepsze rozwiązanie.

Forum Safegroup.pl to ciekawe miejsce, gdzie można skutecznie zweryfikować swoje zdanie na temat wybranego programu zabezpieczającego nie na podstawie opinii, ale konkretnych wyników w różnego rodzaju praktycznych testach przeprowadzanych przez użytkowników.
W tym momencie muszę zauważyć, iż fakt że czytacie ten tekst może świadczyć o Waszym dążeniu do poznania i zrozumienia. Oczywiście daleko nam do Einsteina i Eddingtona, ale zasada jest taka sama. Chcę poznać nowe wiadomości odnośnie Roboscan i je przyswoić, zweryfikować dotychczasową wiedzę. Tak to działa, a przynajmniej ja mam taką nadzieję: że nie jesteśmy skazani na bezmyślność.

Roboscan Internet Security Free[Raport Użytkownika]

Zapraszam do lektury kolejnego raportu.
Maszyna testowa to mój domowy PC: Intel i7-2600K, RAM 16 GB, Windows 7 SP1 64 bit, aktualizowany na bieżąco.

Nazwa Roboscan obecnie jest zarejestrowana przez firmę ESTsoft Corp. z siedzibą w Seulu (Korea Płd). W Azji występuje pod marką ALYac.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Z zamieszczonego porównania dostępnych wersji wynika, że pakiet bezpłatny pozbawiony jest funkcji optymalizacji komputera oraz wyświetla banner reklamowy Wersji Pro, która kosztuje tylko 35 zł.

Producent chwali się też wyróżnieniami w testach Virus Bulletin - VB100 Certificate:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

Ale jak widać lub raczej nie widać są już nieco nieaktualne. I właśnie owa nieaktualność to zasadniczy motyw przewodni i problem mojej przygody z Roboscan.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Instalacja i pierwsze uruchomienie

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Pierwsza mała zaleta: program jest dostępny w wersji 64 bitowej. No i pierwszy mały minus: plik instalacyjny pochodzi z lutego 2012 roku. To może rodzić podejrzenia czy program w wersji darmowej jest dostatecznie wspierany i aktualizowany. Plik instalacyjny waży 139,8 MB, czyli poziom średnio-lekki.

Instalator wita nas przyjemnym ekranem, na którym widać jakiegoś stworka, ze zdziwieniem trzymającego w dłoniach przedmiot przypominający broń... eee nie to raczej czopek, jaki wkładałem swoim dzieciom w wiadome miejsce w pupie, gdy byli niemowlakami i zachorowali. A może jest to probówka z wirusami?

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Ten ludzik to logo produktu. Nie należy się śmiać i wątpić w skuteczność programu na podstawie pierwszego wrażenia. ESTsoft Corp. to koreańska firma, a tam jest inaczej niż w Europie. Manga, anime są zakorzenione w tradycji. Wzbudzają inne skojarzenia. To jakby nasz polski FileMedic użył symbolu husarza z piórami w lamparciej skórze na zbroi, szarżującego z lancą na potężnym koniu w galopie... Czy poczulibyśmy, że instalowany właśnie produkt jest skuteczny, silny i gotowy do naszej ochrony?

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Większą czujność wzbudził u mnie zaznaczony zapis o prawach autorskich. Wygasły w 2011 roku. Znowu rodzi się wątpliwość, czy producent dba o aktualizację produktu. Zasadniczo każdy właściciel praw autorskich powinien dbać o ich poszanowanie. Powinien je oznaczać przez słowo Copyright i/lub symbol © oraz aktualną datę ważności.

Instalacja była szybka i bezproblemowa. Nie jest wymagane ponowne uruchomienie komputera. Przy pierwszym uruchomieniu programu zwróciłem uwagę na fakt, że domyślnie firewall jest wyłączony oraz znowu - na podeszły wiek instalatora i tym samym bazy wirusów. Coś jest więc na rzeczy – aktualizowanie programu sprawia jego producentowi jakiś problem?

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Włączyłem więc firewall i kliknąłem na przycisk Resolve.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Została pobrana aktualna baza sygnatur wirusów, co trwało ok. 6 minut.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Gdy z kuchni wróciłem z dymiącą filiżanką zielonej herbaty, zobaczyłem okienko Roboscan informujące, że mój komputer jest zabezpieczony:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Opis programu

W nazwie produktu użyte są słowa Internet Security. Może to być trochę mylące na obecnym etapie rozwoju programów zabezpieczających. Zapewne większość użytkowników spodziewa się pakietu wyposażonego w liczne funkcje, tymczasem praktycznie Roboscan to nic innego, niż dwa przydatne moduły: antywirus i prosty firewall. Moduł antywirusowy wykorzystuje dwa silniki – znany i ceniony Bitdefender oraz jakiś własny pod nazwą Tera. Zapewnia więc tylko podstawową ochronę. Dalsza lektura raportu pozwoli przekonać się, czy ta ochrona stoi na przyzwoitym poziomie.

Pozostałe funkcje to:

1. Protect your Privacy (ochrona prywatności): oferuje tylko możliwość bezpowrotnego usuwania plików. Niestety nie wiemy jakiej metody program używa.

2. System Protectant (ochrona systemu): program sprawdza, czy są dostępne aktualizacje systemu operacyjnego.

Osoby oczekujące, że program typu Internet Security kompleksowo zabezpieczy ich komputer będą więc nieco rozczarowane. No ale cóż, program jest dostępny za darmo - bez zbytniego narzekania przejdźmy więc dalej.

Działanie programu

Roboscan stara się działać jak typowy automat. Trzeba jednak dokonać kilku zmian, aby ochrona była bardziej skuteczna. Dostęp do konfiguracji programu nie rzuca się w oczy. Na szarym tle malutki jasnoszary napis Configuration:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Przede wszystkim warto ustawić codzienne skanowanie komputera przez: Configuration – Scheduled scan:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Zmieniłem też ustawienia, aby podczas skanowania silniki używały metod heurystycznych: Configuration – Scan Options – Heuristics (suspected treats)- Enable heuristic detection:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Niestety nie przyniosło to żadnego efektu. Zdumiewające! Przez cały czas testowania paczek z Malware Lab program nie wykrył metodą heurystyki żadnych zagrożeń.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Roboscan nie potrafił wykrywać zagrożeń 0-day, których nie miał jeszcze w bazie sygnatur. Wobec wszystkich najnowszych plików dostarczonych przez naszych Malware Hunterów wykazał się niespotykaną wcześniej przeze mnie w innych programach bezradnością. Oczywiście można powiedzieć, że nie wszystkie próbki mogły być szkodliwe, ale kontrolne skanowanie HitmanPro wyłapało zdecydowanie więcej.

Przy pomocy Barti18 udało się ustalić, że silnik Bitefendera i baza jego sygnatur używane przez testowany produkt są opóźnione w stosunku do oryginalnego o około 1 – 2 dni. Podobne opóźnienia wyłapali użytkownicy na Wilders Security Forums.

Zmieniłem jeszcze ustawienia Firewalla, aby śledził ruch wychodzący: -Configuration – Network (Firewall) – Block outbound connetctions:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Ciekawym wrażeniem było też zablokowanie przez firewall przeglądarki Internet Explorer, po jej aktualizacji do najnowszej wersji 10:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Czas skanowania całego systemu: Na początku był dosyć długi, ale po dwóch pierwszych znacznie się skrócił: 46, 39, 18, 20, 24, 20 minut. Czas skanowania jest wyświetlany. Wspominam o tym ponieważ ostatnio coraz więcej producentów dochodzi chyba do wniosku, że nie jest to jakaś istotna informacją, którą trzeba pokazać użytkownikowi.

Podczas skanowania paczek z Malware Lab kilka razy miała miejsce sytuacja, w której program informował, iż nie potrafi usunąć wykrytych zagrożeń i trzeba ponownie uruchomić komputer.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Niestety ani w jednym przypadku restart nie pomógł. Sytuacja się powtarzała: wykrycie zagrożeń i niemożność ich usunięcia.

Obsługa klienta i pomoc techniczna

Nie testowałem ponieważ program jest darmowy.

Sporym wyzwaniem (jak zwykle) było zrozumienie warunków licencji i odniesienie ich na grunt polskiego prawa.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Z przedstawionego zapisu wynika, że mogę używać Roboscan Internet Security Free na kilku komputerach, jeśli nie są używane jednocześnie. Nie ma zakazu wykorzystania programu w celach biznesowych.Jeśli jestem an inividual, czyli prowadzę działalność gospodarczą jako osoba fizyczna to mogę go używać na jednym komputerze także do celów biznesowych. Zatem możliwe jest wykorzystywanie programu przez osobę fizyczną prowadzącą działalność na kilku komputerach – np. komputer w biurze, laptop i komputer domowy pod dwoma warunkami – nie jednocześnie i tylko na swój użytek. Jeśli natomiast w firmie mam pracownika, to już jestem w kategorii tzw. multiple users i mogę korzystać z programu tylko na jednym komputerze.

Zapisy w licencji niestety ograniczają też możliwość użytkowania programu przez spółki cywilne – tylko jeden komputer na osobę, która zainstaluje na nim program. Podobnie w spółkach z o.o. Wersja Free jest przypisana bowiem do jednego użytkownika, osoby fizycznej.

Na początku testowania, chcąc sprawdzić skuteczność działania laboratorium badawczego Roboscan, wysyłałem pliki z naszego Malware Lab, które nie zostały wykryte jako zagrożenie, a były potwierdzone skanowaniem przez HitmanPro lub załączonymi wynikami z VirusTotal. W programie jest odpowiednia opcja: Report – Could not detect viruses or malware

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Efekt- zupełny brak reakcji, nawet na ewidentnie szkodliwe pliki. Niestety coś takiego jak Lab Roboscan nie istnieje w praktyce. Co jest dziwne, bo przecież Roboscan ma też własny silnik Tera i chyba jakoś musi być aktualizowany, a informacje od użytkowników są chyba bardzo skuteczną i prostą metodą.

Zużycie zasobów

W tym aspekcie produkt spisuje się bardzo dobrze. W trybie ochrony działają trzy procesy:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



wykorzystując tylko około 35 - 40 MB pamięci RAM.

Podczas skanowania użycie RAM wynosiło ok. 135 – 175 MB, wykorzystanie mocy procesora na minimalnym poziomie.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Inne uwagi

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

program sobie nie poradził.

Link do

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]

przeprowadzonego przez rafikrafiki

Testy Malware Lab

Tym razem byłem chyba najbardziej aktywnym testerem w dziale Malware Lab. Poświęciłem sporo czasu na testowanie. Tabela podsumowująca testy:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]



Najlepszy wynik: 98,18%; najsłabszy wynik: 24,00%. Średni wynik ze wszystkich paczek: 63,04%.
Skuteczność Roboscan w porównaniu do wyników przedstawianych przez użytkowników innych programów była zawsze niższa. W jednym przypadku doszło nawet do katastrofy, 4 marca na paczce od ELWIS1 - 14/187 (7,49%) . Ale po wyjaśnieniu sprawy przez tommyklab zdecydowałem, że nie uwzględnię tego wyniku w podsumowaniu.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Deinstalacja

Szybka i bezproblemowa. Na szczęście program tak samo chętnie i sprawnie opuszcza nasz system, jak się w nim gości. Pozostawia niewiele śladów, które można usunąć przy użyciu narzędzi do czyszczenia systemu.

Podsumowanie

Roboscan Internet Security Free wykazał zdumiewającą bezradność wobec nowych zagrożeń, tzw. 0-day. Praktycznie nie wykrywał niczego, mimo zaznaczenia użycia heurystyki. W tym aspekcie poległ zupełnie, nawet Ashampoo Anti- Malware zdecydowanie lepiej sobie poradził. Dziwna sprawa, bo program korzysta z silnika Bitdefendera...
Nie wiem, czy istnieje coś takiego jak laboratorium badawcze firmy Roboscan. Inc. Jeśli istnieje to jest raczej głuche i ślepe. Nie reaguje nawet na oczywiste szkodliwe pliki, wysyłane przez użytkownika.

Zauważone zalety

1. Program jest darmowy.
2. Niewielki apetyt na zasoby, można używać na starszych komputerach.

Zauważone wady

1. Nie działa funkcja wykrywania heurystycznego.
2. Opóźnienia w aktualizacji bazy wirusów i silnika Bitdefendera.
3. Niekiedy program nie potrafił usuwać znalezionych zagrożeń.
4. Program nie jest rozwijany od ponad roku.
5. Program nie spełnia współczesnych standardów dla pakietu Internet Security, choć tak jest nazwany.

Moje końcowe wnioski

Niestety w porównaniu do poprzednio testowanych programów, nie poczułem się bezpiecznie. Testy Malware Lab wykazały, że Roboscan nie jest zdolny ochronić mojego PC przed zagrożeniami 0-day. Także procentowa skuteczność wykrywania zagrożeń w paczkach dostarczanych przez naszych malware hunters była najniższa z dotychczasowych testowanych programów w raportach użytkownika. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku programów do zabezpieczeń, za darmo można znaleźć znacznie skuteczniejsze rozwiązania.

Necessitas egentem mendacem facit – potrzeba czyni biednego kłamliwym. W ten sposób starożytni Rzymianie starali się pominąć fałszywe zeznania, składane podczas procesu sądowego przez przekupionych świadków z najniższej warstwy społecznej – plebsu. Za parę groszy na chleb można było kupić zeznania biedaka.

ESTsoft Corp. stara się korzystać z tej sprawdzonej metody, czyli nakłonić do zakupu za niską cenę wersji Pro. Nazywa swój produkt na wyrost jako pakiet Internet Security, którym nie jest. Zachęca silnikiem renomowanej firmy Bitdefender, który nie jest na bieżąco aktualizowany. Roboscan nie jest rozwijany. Przypomina to sytuację z Ashampoo Anti-Malware, ale tam przynajmniej nie zauważyłem wpływu tegoż na aktualizacje silnika i bazy sygnatur. Z niemiecką solidnością była dostarczana na bieżąco.

Odradzam więc na razie używanie RoboScan Internet Security Free.. Ładny stworek z probówką nie zamaskuje braku profesjonalnego podejścia. Mam wrażenie, że kilku Koreańczyków miało pomysł na biznes, ale sprawa nie wypaliła. Teraz ciągną projekt na zasadzie – młodsza siostro sprawdź wiadomości od Bitdefendera i wrzuć aktualizacje na serwer, jak tylko wrócisz ze szkoły. No niestety może nieco ironicznie, ale tak to wygląda.

Jako podsumowanie nie sposób nie umieścić fragmentu z książki Generacja P rosyjskiego autora Wiktora Pielewina, który przyszedł mi do głowy, już po kilku dniach używania programu. Rzecz dzieje się w Rosji na początku XXI wieku. Wawa Tatarski (główny bohater, świeży absolwent Instytutu Literatury znajduje pracę jako copywriter w reklamie), rozmawia przy wódce ze swoim kolegą ze studiów Sergiejem Morkowinem, który jest bardziej doświadczony i wprowadza go w tajniki działania biznesu.

Cytat: Wielu spraw, o których mówił Morkowin, Tatarski po prostu nie rozumiał. Jedyny fragment rozmowy, który zrozumiał dokładnie dotyczył schematu funkcjonowania biznesu epoki pierwotnej akumulacji kapitału i jego korelacji z reklamą.

Cała rzecz odbywa się mniej więcej tak – mówił Morkowin. - Człowiek bierze kredyt. Za ten kredyt wynajmuje biuro, kupuje dżipa cherokee i osiem skrzynek smirnoffa. Kiedy smirnoff się kończy, okazuje się, że dżip jest rozbity, biuro zarzygane, a kredyt trzeba zwrócić. Wtedy bierze się drugi kredyt – trzy razy droższy od pierwszego. Z tego spłaca się pierwszy kredyt, kupuje się dżipa grand cherokee i szesnaście skrzynek absolutu. Kiedy absolut...

- Rozumiem – przerwał Tatarski. - A co potem?

- Dwa warianty. Jeżeli bank, w którym człowiek wziął kredyt jest bandycki, to w jakimś momencie człowiek zostaje zabity. Ponieważ innych banków u nas nie ma, tak właśnie najczęściej się dzieje. Jeżeli zaś, przeciwnie, człowiek sam jest bandytą, to ostatni kredyt przerzuca na Bank Państwowy, Gosbank, i ogłasza upadłość. Do jego biura przychodzi komornik, opisuje puste butelki i zarzygany faks, a on po jakimś czasie zaczyna wszystko od początku...


Pozostaje tylko czekać z nadzieją, że w tym przypadku jest inaczej i Roboscan nie został całkowicie porzucony...

Ostateczna ocena

4/10
Podwójne dno polega na tym, że ukrywa trzecie i czwarte...
Odpowiedz
#2
Tekst jak zwykle świetny ale przyczepię się do tych "wygasłych" praw autorskich, gdyż widnieje tam 2011 - Present , czyli możemy wywnioskować, że nie wygasły.
Odpowiedz
#3
Wygasły lub nie, tego nie wiemy. Ja jednak zawsze patrzę bacznym okiem na takie sprawy. Czujność zawodowa... Grin

Mamy rok 2013 i jestem pewien, że liczący się na rynku producenci umieścili już odpowiednie zapisy w swoich najnowszych wersjach.
A Roboscan nie...
Podwójne dno polega na tym, że ukrywa trzecie i czwarte...
Odpowiedz
#4
Jak zawsze super recenzja oraz opis działania programu.Tak trzymać .
Odpowiedz
#5
Roboscan = ALTOOLS

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Company does not have time to develop the program.
ohh...
Anonymous is here for the people! EXPECT US.
Odpowiedz
#6
Wczoraj wieczorem miałem okazję ponownie przetestować ten produkt. Chciałem sprawdzić czy program poszedł w górę ze swoją wykrywalnością. Przetestowany został, na kilku próbkach malware z ostatnich dni, które uznałem za najgorsze, gdyż nie jeden program miał problemy z zablokowaniem wszystkich. I tak program nie wykrył ani jednego zagrożenia. Na dodatek został dobity przez Ransom Winlock i tak zakończył kadencję na mojej maszynie wirtualnej. dodatkowo sprawdziłem zaporę programu za pomocą CLT - Comodo Leak Test. Bo to chyba jedyny jaki może zrobić zwykły użytkownik. Wynik to 20/340, więc tragiczny. Moja końcowa opinia o tym sofcie jest taka. Nie instalujcie tego programu bo nie zapewnia on praktycznie żadnej ochrony.

Edit: Pomimo,że korzysta z silnika Bitdefendera, to niestety na świeżych próbkach nie radzi sobie, tylko ze znacznie starszymi jakoś mu idzie.
Odpowiedz
#7
Dziś przypadkowoznalazłem ten programik gdzieś na jakiej stronie , i z ciekawości weszłem na oficjalną stronę producenta i ciekaw jestem czy on jednak rozwijany czy nie , sama instalka faktycznie jest z 2012ale dziwne bo na blogu i definicje wirusów są z 24 i 26 maja tego roku czyli aktualne. Nie mam zamiaru go instalować na swoim blaszaku po testach które przedstawiliście ale jestem ciekaw czy jest jakaś poprawa i czy ktoś go używa .

Odpowiedz
#8
Od tego testu mineły kilkanaście miesięcy - może coś się zmienił (mógłbyś przetestować instalke jak by co to pobierz ze strony producenta)
Odpowiedz
#9
Serwer aktualizacji im padł
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości