07.11.2011, 06:42
Wczoraj pojawił się temat o tym, że Mint prześcignął Ubuntu na ditrowatch - co prawda ten jeden serwis w 100% prawdy nam nie powie, ale nawet autorzy Minta przyznają, że w ostatnim czasie odnotowali aż 40% wzrost ilości użytkowników ich systemu. Wynika to chyba głównie z faktu, iż w nowym Ubuntu nie ma nierozwijanego już, ale ciągle najpopularniejszego Gnome 2.
Zainteresowałem się tym, bo przecież niebawem będzie nowy Mint - wersja 12, kodowo nazywana Lisa (swoją drogą, ciekawe mają te oznaczenia tj. imię żeńskie z coraz dalszej litery alfabetu).
Czy popularność się utrzyma i przebije Ubuntu? Ciężki powiedzieć, bo nowy Mint Gnome 2 jako takiego posiadać również nie będzie .
Twórcy miętusa nie chcą jednak narzucać Gnome 3, bo chociaż przyznają, że jest on bardzo ciekawy, to podchodzi zbyt rewolucyjnie do spraw obsługi i interfejsu: odchodzi od utartych standardów, do których jesteśmy przyzwyczajeni od dawien dawna z niemal każdego systemu. Nie mogą się jednak cofać ze względu np. na zależności z Ubuntu 11. Rozwiązanie okazało się więc jeszcze inne. Stworzony został MGSE - Mint Gnome Shell Extensions - nakładka Mintowa na Gnome Shell, która ma połączyć nowe ze starym, dając użytkownikom poczucie stabilności i nie wrzucając ich w zupełnie nowy teren.
Screen:
Dodatkowo dostępny ma być tzw. The Fallback Mode, czyli tryb GNOME 3, w którym nie mamy dostępu do akceleracji sprzętowej (która jest przez GNOME 3 wymagana), a także MATE - to drugie jest znacznie bardziej ciekawe, bo jest to... fork Gnome 2, który ma za zadanie uniknięcia problemów w zależnościami z najnowszym Ubuntu. Czy to się uda? Autorzy sami jeszcze do końca nie wiedzą, na około 11 listopada jest przewidziana publikacja wersji RC. Kiedy będzie finalna - gdy wszystko będzie gotowe.
Informacje na polskim centrum Minta:
Informacje na oficjalnym centrum Minta:
A teraz coś bardziej subiektywnego...
Nie używam Linuksa na co dzień, ale po lekturze obu newsów stwierdziłem, że to co się dzieje z tak popularnymi dystrybucjami to istny żart - spójrzcie na to "piękne" rozbicie. Mamy w niektórych dystrybucjach rewolucyjne acz niewygodne Gnome 3, np. w Fedorze. W Ubuntu postanowili zrobić nakładkę na Gnome Shell no i jest Unity, które u jednych budzi zachwyt, ale u chyba większej grupy niechęć. Niebawem pojawi się natomiast Mint, który jest pochodną Ubuntu, a który... będzie miał swoją nakładkę na Gnome Shell, która jest zupełnie inna niż Unity!
Ja tego nie ogarniam przyznam szczerze i sądzę, że takie rozbicie jest tylko i wyłącznie wadą - nie przysporzy to użytkowników systemowi z pingwinem.
Gdybym natomiast miał stanąć przed wyborem czy komuś polecać: Gnome 3 vs Unity vs MGSE vs MATE (dwa ostatnie póki co rozwojowe) to powiedziałbym... bierz Linuksa z KDE.
To środowisko jest wygodne, dużo lżejsze niż nowe Gnome czy Unity, ale co najważniejsze, spójne.
Zainteresowałem się tym, bo przecież niebawem będzie nowy Mint - wersja 12, kodowo nazywana Lisa (swoją drogą, ciekawe mają te oznaczenia tj. imię żeńskie z coraz dalszej litery alfabetu).
Czy popularność się utrzyma i przebije Ubuntu? Ciężki powiedzieć, bo nowy Mint Gnome 2 jako takiego posiadać również nie będzie .
Twórcy miętusa nie chcą jednak narzucać Gnome 3, bo chociaż przyznają, że jest on bardzo ciekawy, to podchodzi zbyt rewolucyjnie do spraw obsługi i interfejsu: odchodzi od utartych standardów, do których jesteśmy przyzwyczajeni od dawien dawna z niemal każdego systemu. Nie mogą się jednak cofać ze względu np. na zależności z Ubuntu 11. Rozwiązanie okazało się więc jeszcze inne. Stworzony został MGSE - Mint Gnome Shell Extensions - nakładka Mintowa na Gnome Shell, która ma połączyć nowe ze starym, dając użytkownikom poczucie stabilności i nie wrzucając ich w zupełnie nowy teren.
Screen:
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Dodatkowo dostępny ma być tzw. The Fallback Mode, czyli tryb GNOME 3, w którym nie mamy dostępu do akceleracji sprzętowej (która jest przez GNOME 3 wymagana), a także MATE - to drugie jest znacznie bardziej ciekawe, bo jest to... fork Gnome 2, który ma za zadanie uniknięcia problemów w zależnościami z najnowszym Ubuntu. Czy to się uda? Autorzy sami jeszcze do końca nie wiedzą, na około 11 listopada jest przewidziana publikacja wersji RC. Kiedy będzie finalna - gdy wszystko będzie gotowe.
Informacje na polskim centrum Minta:
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
Informacje na oficjalnym centrum Minta:
[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]
A teraz coś bardziej subiektywnego...
Nie używam Linuksa na co dzień, ale po lekturze obu newsów stwierdziłem, że to co się dzieje z tak popularnymi dystrybucjami to istny żart - spójrzcie na to "piękne" rozbicie. Mamy w niektórych dystrybucjach rewolucyjne acz niewygodne Gnome 3, np. w Fedorze. W Ubuntu postanowili zrobić nakładkę na Gnome Shell no i jest Unity, które u jednych budzi zachwyt, ale u chyba większej grupy niechęć. Niebawem pojawi się natomiast Mint, który jest pochodną Ubuntu, a który... będzie miał swoją nakładkę na Gnome Shell, która jest zupełnie inna niż Unity!
Ja tego nie ogarniam przyznam szczerze i sądzę, że takie rozbicie jest tylko i wyłącznie wadą - nie przysporzy to użytkowników systemowi z pingwinem.
Gdybym natomiast miał stanąć przed wyborem czy komuś polecać: Gnome 3 vs Unity vs MGSE vs MATE (dwa ostatnie póki co rozwojowe) to powiedziałbym... bierz Linuksa z KDE.
To środowisko jest wygodne, dużo lżejsze niż nowe Gnome czy Unity, ale co najważniejsze, spójne.