Kaspersky Internet Security 2012 - Recenzja
#1
Dzisiaj przyglądam się najnowszej osłonie pakietu Kaspersky Internet Security Smile Zapraszam do recenzji.


Instalacja
Chociaż etap instalacji najnowszej odsłony Kasperskyego nie jest tak idioto-odporny jak w przypadku produktów Nortona, to nie można zarzucić mu jakiejkolwiek trudności. Paczka instalacyjna polskiej wersji językowej to nieco ponad 152 MB. To dosyć sporo biorąc pod uwagę fakt, że zaraz po instalacji i tak musimy pakiet aktualizować, bo dołączone do instalatora sygnatury są praktycznie zupełnie nieaktualne. Sam proces instalacji jest domyślnie chroniony, administrator ma możliwość skorzystania z standardowych ustawień, bądź też dopasowania instalowanych elementów do własnych upodobań. W ramach testu wybrane zostało to pierwsze rozwiązanie, a więc kompletna instalacja bez zmian w pakiecie. Pakiet nie posiada natywnej wersji 64-bitowej (najprawdopodobniej będzie ona dostępna od wersji 2013).


Interfejs
Wszystkie okienka KISa prezentują się dosyć interesująco. Pakiet korzysta z własnego systemu stylowania okien, a więc nie ujrzymy w nim krawędzi z Aero czy Luny. Jest to zaleta ze względu na atrakcyjny wygląd, ale i wada bo najczęściej nie mamy możliwości zmiany rozmiaru okien. Również wykonywanie zrzutów ekranowych przy użyciu zewnętrznych aplikacji takich jak np. używany przeze mnie Screenpressso jest utrudnione, bo po prostu nie są one wykrywane. W wielu innych aplikacjach które również same stylują okna problemu tego nie doświadczyłem, a więc problem leży po stronie KISa. Na szczęście nie ma problemu z użyciem standardowego systemowego Alt+PrtSc.
Wygoda mimo wszystko stoi na wysokim poziomie. Wszystkie ustawienia są sensownie pogrupowane i ich znalezienie nie stanowi problemu, no może poza zaawansowanymi ustawieniami poszczególnych modułów takich jak zapora sieciowa. Interfejs odznacza się wzorową szybkością i responsywnością, nie spotkałem się z żadnymi „zmrożeniami” KISa czy też efektu „dorenderowywania” fragmentów okien.
Trudno mi ominąć tutaj kwestię komunikatów dźwiękowych, które są domyślnie włączone. Nie wiem kto je wymyślił i włączył, ale był to zły pomysł: są one autentycznie irytujące, co naprawdę dało się we znaki podczas testowania paczek z malware. Co kilka sekund program wydobywał z siebie bliżej niesprecyzowany dźwięk, podobny do bawienia się struną w gitarze. Rehabilitacją jest możliwość ustawienia powiadomień na email czy nawet SMS, co nie jest zbyt często spotykanymi opcjami w takich pakietach, a co może się okazać przydatne gdy komputer działa niemalże bez przerwy a my nie mamy do niego bezpośredniego dostępu.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Moduły i ustawienia
Podstawowym składnikiem pakietu jest oczywiście antywirus. Korzysta on z tradycyjnych metod detekcji takich jak bazy sygnatur (których aktualizacja jest niestety istną udręka i pomimo bliskości naszego Rosyjskiego sąsiada transfery są często bardzo niskie), ale również nowszych, czyli heurystyki. Potężnym wsparciem jest chmura Kaspersky Security Network zawierająca w chwili pisania tego artykułów informacje o ponad 230 milionach zaufanych plikach i ponad 42 milionach zagrożeń. Dzięki niej program może używać systemu reputacji, co zwiększa jego szybkość i pozwala na znacznie szybsze reagowanie na nowe zagrożenia.
Nie zabrakło skanera poczty, który podobnie jak anty-spam obsługuje Outlooka, Pocztę systemu Windows, The Bat, oraz Thunderbirda, czyli wszystkie najpopularniejsze aplikacje klienckie. Najpopularniejsze aplikacje obsługuje również moduł odpowiedzialny za ochronę komunikatorów, jednakże zabrakło na nim polskiego Gadu-Gadu (monitorowane są min. ICQ, MSN, AIM, Jabber, IRC).

Drugi w kolejności moduł to zapora sieciowa. Teoretycznie podejmuje ona decyzje automatycznie i tak jest w większości wypadków: o zdanie zostaniemy zapytani tylko w wypadku nieznanych przez program aplikacji. Pozwala ona jednak na bardzo szczegółową kontrolę ruchu w każdej zapisanej sieci z osobna. O sam typ sieci możemy zostać zapytani podczas podłączania się do niej, acz to również nie jest reguła. Filtrowanie może odbywać się poprzez predefiniowane grupy ustawień, nasz samodzielny wybór, a także przez dodatkowe reguły dla pakietów. Firewall jest oczywiście zgodny z nadchodzącym protokołem IPv6.

Pakiet został wyposażony w moduł HIPSa oraz piaskownicę. Pierwszy z nich ma za zadanie analizę zachowania programów oraz dostosowywanie ich uprawnień do potrzeb z zachowaniem odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Gdy program analizuje zaufane aplikacje jest w pełni automatyczny i użytkownik nie musi podejmować żadnych dodatkowych działań. Oczywiście jeżeli zechce, może w konfiguracji dogłębnie ustawić blokowanie / dopuszczanie określonych czynności. Do zalet można zaliczyć kilka predefiniowanych poziomów zabezpieczeń. W wypadku nieznanych aplikacji HIPS na domyślnych ustawieniach nie podejmie decyzji w pełni automatycznie, ale może zapytać nas o zdanie. Podczas mojego testowania komunikatów było relatywnie sporo w porównaniu do innych pakietów wyposażonych w takie moduły, np. podczas uruchamiania komunikatora WTW.
Piaskownica służy do bezpiecznego uruchamiania nieznanych aplikacji, lub takich, które należą do grupy zwiększonego ryzyka, np. przeglądarek internetowych czy przeglądarek plików pdf. Pozwala ona na odizolowanie aplikacji od macierzystego systemu a co za tym idzie, uniknięcia efektów ewentualnego szkodliwego jej działania, bądź też ataku na nas ze strony plików z sieci internetowej.

Jak większość z pakietów Internet Security, również KIS integruje się z przeglądarkami. Wspierany jest IE, Chrome, a także Firefox. W tym ostatnim wypadku nowy cykl wydawniczy daje jednak w kość producentowi z Rosji, ponieważ dosyć długo należało oczekiwać na aktualizację i zgodność z Firefoxem 6, dopiero niedawno pojawiła się zgodność7… ciekawe czy sytuacja powtórzy się w listopadzie, gdy pojawi się ósma odsłona tej przeglądarki. Boli również brak wsparcia dla popularnej w Polsce jak i wielu wschodnich krajach Opery, tym bardziej, że Kaspersky z punktu widzenia globalnego również nie jest demonem popularności. Do zalet można natomiast zaliczyć (niestety domyślnie wyłączony) moduł anty-baner, który działa jak Adblock i blokuje popularne reklamy. Robi niezależnie od używanej przez nas przeglądarki internetowej, co jest niewątpliwą zaletą i dodatkowo oznacza, że nie blokuje on ich wyświetlania, ale całe pobieranie. W efekcie strony mogą wczytywać się nieco szybciej i nie musimy oglądać wszędobylskich banerów.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


W przeciwieństwie do testowanego jakiś czas temu Nortona, Kaspersky jest od razu wyposażony w moduł kontroli rodzicielskiej. Pozwala on na bardzo dokładne ustawienie wielu aspektów – nie ogranicza się jedynie do godzin korzystania z komputera, ale pozwala blokować uruchamiania aplikacji, ograniczać czas korzystania z Internetu, filtrowanie przeglądanych stron i pobieranych plików wedle kilku kategorii, a nawet ograniczenia dotyczące komunikacji przez komunikatory i sieci społecznościowe do określonych osób! Co ciekawe, możliwe jest nawet blokowanie używania wprowadzonych słów, co skutecznie zapobiegnie np. używaniu wulgaryzmów. Po aktywacji ochrony rodzicielskiej program jest oczywiście chroniony ustawionym przez administratora hasłem, bez którego nie jest możliwa zmiana jakichkolwiek ustawień.

Pozostała funkcjonalność rozbija się na mniej oczywiste moduły: jeden z nich odpowiada za wykrywalnie luk w systemie i aplikacjach, dzięki czemu możemy dowiedzieć się np. o tym, że posiadamy nieaktualne oprogramowanie. Innymi sąochrona przed typowymi atakami sieciowymi, czy też kontrola systemu pozwalająca na usuwanie skutków działania szkodliwego oprogramowania. Zaawansowane ustawienia skrywają kolejne ciekawostki, takie jak profil przygotowany do gier, ustawienia oszczędzenia energii dla komputerów przenośnych, import i eksport ustawień, czy nawet możliwość wybrania skórki aplikacji. Możliwe jest również utworzenie specjalnej płyty pozwalającej na usuwanie zagrożeń z komputera, którego system nie jest w stanie poprawnie się uruchomić, a także lokalne czyszczenie śladów naszej aktywności w Internecie.

Dla praktycznie wszystkich modułów dostępne są rozbudowane raporty, które zaspokoją głód wiedzy nawet najbardziej dociekliwych użytkowników. Co ważne, pakiet posiada bardzo rozbudowaną pomoc w języku polskim i dostępną w trybie offline, dzięki czemu nie jesteśmy pozostawiani zupełnie sami sobie w wypadku typowych problemów czy nieznajomości ustawień. W trybie online dostępna jest również dodatkowa pomoc techniczna FastTrack i baza wiedzy.


Skuteczność
Ze względu na bardzo dużą ilość modułów i intensywnego korzystania z chmury, trudno odmówić Kasperskiemu wysokiej skuteczności. Program przyzwoicie radzi sobie z paczkami typu 0-day osiągając wyniki na poziomie 70-85%. Na ogromną pochwałę zasługują bardzo szybkie reakcje na wysyłane do analizy pliki, co odbija się na skanowaniu archiwalnych paczek, które są dosłownie dziesiątkowane. Czasami program jest jednak aż zanadto nadgorliwy: pliki są uznawane za szkodliwe i umieszczane w kwarantannie, aby po kilku dniach pakiet poinformował nas o tym, że jednak są one bezpieczne i mogą zostać przywrócone. W wypadku znanych aplikacji szanse na fałszywy alarm są minimalne, lecz w „bardziej egzotycznych” znacząco rosną i mogą być czasami uciążliwe.
Wbudowywana piaskownica nie jest natomiast tak szczelna, jak być moim zdaniem powinna. Pomimo uruchomienia w niej testerów SpySheltera czy Zemany, część danych dało się przechwycić, np. większość prób związanych z zrzutami ekranu, zgrywania danych z kamery i dźwięku, czy nawet jeden z testów wstrzykiwania danych do rejestru. Takie coś nie powinno mieć miejsca w wypadku jawnego uruchamiania programu w izolowanym środowisku.

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


Wydajność
Po wykonaniu pełnego skanowania, którego szybkość z całą pewnością nie powala na nogi i jest dosyć kiepska, program nieco rozwija skrzydła i staje się mniej odczuwalny podczas zwykłego użytkowania komputera. Nie ma również zauważalnego wpływu na czas uruchamiania systemu operacyjnego, jednakże po usunięciu KISa mamy wrażenie, że jednak wszystko łapie dodatkowy oddech… Pakiet jest więc odczuwalny, na testowym komputerze miało to miejsce pomimo dysku SSD i dosyć nowoczesnego procesora.
Niestety muszę przyznać, że zaobserwowałem bardzo odczuwalne spowolnienie niektórych aplikacji. Przykładowo używane przeze mnie edytor PSPad zaczął za każdym razem uruchamiać się dłużej, a gdy to już zrobił, miałem do czynienia z zamrożeniem aplikacji na kilka sekund. Wygląda to na analizę programu przez wbudowany w pakiet HIPS, ale jest zbyt częste aby było do przemilczenia – przypomina to raczej horror z jakim spotkałem się testując Pandę IS i jej mechanizm TruPrevent, który powodował podobne w skutkach analizowanie programów raz po raz, bez pamięci podręcznej. Dobrze że w wypadku najbardziej znanych aplikacji sytuację poprawia nieco system reputacji.
Najbardziej jednak denerwujące okazało się to, że Kaspersky doprowadza inne aplikacje do wysypywania się, zupełnie losowego w czasie i co do okoliczności. Spotkałem się z tym w przypadku np. nieco leciwej już gry Heroes III, czy też środowiska Netbeans. Problem nie ustąpił po wyłączeniu całości zabezpieczeń, lecz dopiero po usunięciu pakietu. Jest to bardzo poważna skaza i oczekuję, że zostanie usunięta w kolejnej wersji KISa.


Podsumowanie
Ogólnie mówiąc można śmiało powiedzieć, że Kaspersky Internet Security to jeden z najbardziej rozbudowanych pakietów tego typu. Spora liczba warstw ochronnych zapewnia nam kompleksową ochronę w przeróżnych zastosowaniach naszego komputera. Okupione jest to jednak naprawdę odczuwalnym wpływem na działanie systemu i innych aplikacji. W wypadku świadomych użytkowników wpływ ten może okazać się nieakceptowalny, tak to stało się w moim wypadku i dla bardziej rozgarniętych osób pakietu nie polecam – lepiej poczekać na kolejną odsłonę, która ma być w dużej mierze napisanaod nowa i dostępna w natywnej wersji 64-bitowej. Początkujący użytkownicy mogą z niego skorzystać, dzięki czemu będą dobrze chronieni nawet gdy o czymś zapomną.
Odpowiedz
#2
Używam wersji 2012 i jak na razie zero problemów. Widać, że Kaspersky Lab mocno zoptymalizował tą wersję w porównaniu do wersji 2011 czy 2010. Wykrywalność jak zawsze na wysokim poziomie. Z niecierpliwością czekam na wersję 2013, gdzie program będzie częściowo przepisany od nowa oraz ma się pojawić dedykowana wersja dla systemów x64 (tak jak napisał lukasamd). Polecam wszsytkimSmile
Comodo Internet Security Premium / Malwarebytes' Anti-Malware / Emsisoft Anti-Malware
Odpowiedz
#3
Senei napisał(a):Kaspersky Lab mocno zoptymalizował tą wersję w porównaniu do wersji 2011 czy 2010


W tym się nie zgodzę. Był muł, jest muł.
Są lepsze pakiety, zarówno płatne jak i darmowe - szczerze mówiąc z wszystkich ostatnio testowanych pakietów to tylko Panda wypadła równie kiepsko.
Odpowiedz
#4
lukasamd napisał(a):
Senei napisał(a):Kaspersky Lab mocno zoptymalizował tą wersję w porównaniu do wersji 2011 czy 2010


W tym się nie zgodzę. Był muł, jest muł.
Są lepsze pakiety, zarówno płatne jak i darmowe - szczerze mówiąc z wszystkich ostatnio testowanych pakietów to tylko Panda wypadła równie kiepsko.


masz racje straszna krowa z tego pakietu
WIN11
Ventura
Odpowiedz
#5
Na 100% oferuje wiele i tego nie można się czepiać. Moim zdaniem jest to jednak okupione zbyt dużymi kosztami, tym bardziej, że to nie jest full-automat pokroju Nortona (zarówno HIPS jak i zapora mogą nam zawracać głowę). Mam nadzieję, że w nowej wersji coś z tym zrobią, bo nawet np. G-Data z dwoma silnikami jest przy KISie prawdziwym orient-ekspresem.
Odpowiedz
#6
Produkty spod znaku K zawsze słynęły ze znacznego spowolnienia komputera na którym są użytkowane i jak widać tradycji staje się za dość i nic w tej kwestii się nie zmienia. Nie liczyłbym też ta poprawę tej sytuacji w przyszłości.
Odpowiedz
#7
No ja naprawdę nie wiem, jakim cudem u Was zamula, bo u mnie chodził sprawnie. Oczywiście pełny skan to tragedia, ale po nim nie odczuwałem zbytnio KISa....
Odpowiedz
#8
Dyskiem już nie mieli po pełnym skanie, ale to analizowanie aplikacji za każdym razem jest dobijające... mocno odczuwalne nawet na najmocniejszym i5 pierwszej generacji + ssd
Odpowiedz
#9
Również używam i nie narzekam.
MKS_VIR

Odpowiedz
#10
Ja z ciekawości go zainstalowałem (2012) kiedyś testowałem Pure pod tym względem:

[Aby zobaczyć linki, zarejestruj się tutaj]


I u mnie na i3 zmulenie jest nie do wytrzymania.
Odpowiedz
#11
U mnie tak samo jak u Kamila. Po pełnym skanowaniu, KIS jest prawie nieodczuwalny. Wszystkie programy otwierają się błyskawicznie, a sprzęt nie należy do najnowszych.
Comodo Internet Security Premium / Malwarebytes' Anti-Malware / Emsisoft Anti-Malware
Odpowiedz
#12
To tylko złudzenie, niby wszystko chodzi fajnie, dopóki czegoś nie dorwie do skanu i nie zacznie mulić. Sam nie korzystam i odradzam korzystać innym, bo szkoda czasu i nerwów na taki pakiet.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości