26.04.2013, 07:00
@Buli
Przepraszam, ale dołożę swoje 3 grosze...po pierwsze podawać należy źródła informacji...można przypuszczać, że to fragment jakiegoś oświadczenia ze strony testu Matouska, ale to tylko przypuszczenia, a nie powinno być miejsca na spekulacje w tym zakresie czyli "Kto?". Dla mnie ten krótki tekst z changelogu to niemal hipokryzja, bo na czym polega ten test?...cytat ze strony testu
Podkreśliłem specjalnie fragment opisu, żeby zwrócić na niego uwagę - to test ochrony własnej programu/pakietu - nie zostaje zaliczony, gdy program po symulowanej infekcji i po restarcie nie wznawia swoich wszystkich procesów, funkcji lub zostają one w jakiś sposób uszkodzone/ograniczone. Czyli Comodo w takich przypadkach dawało ciała...jeśli samo siebie nie chroniło w odpowiedni sposób, to jak może chronić poprawnie system i dane? Pytanie chyba jest retoryczne.
Nie jest to pierwsza informacja w sieci (moja również) na temat niejasnych koneksji obu firm...od dobrych 3-4 lat wciąż na ten temat głośno i nawet nie mając na uwadze tylko tych powiązań, to reputacja testów Matouska jest po prostu niska.
Przepraszam, ale dołożę swoje 3 grosze...po pierwsze podawać należy źródła informacji...można przypuszczać, że to fragment jakiegoś oświadczenia ze strony testu Matouska, ale to tylko przypuszczenia, a nie powinno być miejsca na spekulacje w tym zakresie czyli "Kto?". Dla mnie ten krótki tekst z changelogu to niemal hipokryzja, bo na czym polega ten test?...cytat ze strony testu
Cytat: FileAcc1
Test type: Self-defense test
Techniques: file/directory manipulation
Scoring: All components and processes of the tested product run properly after the reboot, no component or process of the tested product was disabled, limited to do its job, or damaged – PASSED; at least one of the tested product''s processes or components is not loaded, is damaged, is limited to do its job, or does not work properly after the reboot – FAILED.
Description: FileAcc1 checks whether the tested product protects its files and directories against malicious manipulation of their security descriptors.
Podkreśliłem specjalnie fragment opisu, żeby zwrócić na niego uwagę - to test ochrony własnej programu/pakietu - nie zostaje zaliczony, gdy program po symulowanej infekcji i po restarcie nie wznawia swoich wszystkich procesów, funkcji lub zostają one w jakiś sposób uszkodzone/ograniczone. Czyli Comodo w takich przypadkach dawało ciała...jeśli samo siebie nie chroniło w odpowiedni sposób, to jak może chronić poprawnie system i dane? Pytanie chyba jest retoryczne.
Nie jest to pierwsza informacja w sieci (moja również) na temat niejasnych koneksji obu firm...od dobrych 3-4 lat wciąż na ten temat głośno i nawet nie mając na uwadze tylko tych powiązań, to reputacja testów Matouska jest po prostu niska.
"Bezpieczeństwo jest podróżą, a nie celem samym w sobie - to nie jest problem, który można rozwiązać raz na zawsze"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"
"Zaufanie nie stanowi kontroli, a nadzieja nie jest strategią"