30.10.2019, 11:50
To też. Tylko pytanie, czy serio byśmy oczekiwali po mniejszym sprzęcie, że będzie robił to, co większy?
Popatrzmy na tablety - smartfony urosły, przez co ich popularność spadła. No ale jeśli ktoś bierze, to czy jest sens brać np. hybrydę lub sam tablet na Windowsie? Jeśli nie pracujemy typu rozjazdy, delegacje, masa poczty, prezentacje, excel itd. to moim zdaniem nie ma żadnego.
Taki sprzęt na Androidzie czy iOS nie będzie się nadawał do pracy jak ten z Windows, ale do kanapowej rozrywki czy nawet takiego codziennego użytkowania... jak najbardziej. Ostatnio nawet w rodzince padła męska decyzja i ojciec pozbył się laptopa z Windą na rzecz tabletu z Androidem - żadnego innego komputera w domu nie ma. Uprzedzałem, żeby przemyślał, czy starczy, czy nie musi już czasem nic pisać itd. Nie, zmieniły się okoliczności i nie. Efekt: jest zadowolony. Nic nie truje mu tyłka, nie ma żadnego czekania na instalację aktualizacji, mielenia czegoś w tle itd. Ma od razu dostęp do różnych appek np. bankowych, ma przeglądarkę, kilka gierek bajecznie łatwych w obsłudze. Ba, jak trzeba to da się podpiąć po BT klawiaturę i coś napisać, a drukarka/skaner po wifi idzie bez problemu.
Kiedyś krzywo na tablety patrzyłem, na ograniczenia systemów mobilnych też, ale moje spojrzenie kompletnie się zmieniło. Teraz widzę w tym ogromny sens i uważam, że to dobry sposób na ułatwienia sobie (lub komuś) życia względem komputera. Tutaj można by kręcić nosem - szkoda że Microsoft tak bardzo nie wiedział czego chce, bo taki Windows RT miał podobną okazję na sukces, którą zmarnowano.
Popatrzmy na tablety - smartfony urosły, przez co ich popularność spadła. No ale jeśli ktoś bierze, to czy jest sens brać np. hybrydę lub sam tablet na Windowsie? Jeśli nie pracujemy typu rozjazdy, delegacje, masa poczty, prezentacje, excel itd. to moim zdaniem nie ma żadnego.
Taki sprzęt na Androidzie czy iOS nie będzie się nadawał do pracy jak ten z Windows, ale do kanapowej rozrywki czy nawet takiego codziennego użytkowania... jak najbardziej. Ostatnio nawet w rodzince padła męska decyzja i ojciec pozbył się laptopa z Windą na rzecz tabletu z Androidem - żadnego innego komputera w domu nie ma. Uprzedzałem, żeby przemyślał, czy starczy, czy nie musi już czasem nic pisać itd. Nie, zmieniły się okoliczności i nie. Efekt: jest zadowolony. Nic nie truje mu tyłka, nie ma żadnego czekania na instalację aktualizacji, mielenia czegoś w tle itd. Ma od razu dostęp do różnych appek np. bankowych, ma przeglądarkę, kilka gierek bajecznie łatwych w obsłudze. Ba, jak trzeba to da się podpiąć po BT klawiaturę i coś napisać, a drukarka/skaner po wifi idzie bez problemu.
Kiedyś krzywo na tablety patrzyłem, na ograniczenia systemów mobilnych też, ale moje spojrzenie kompletnie się zmieniło. Teraz widzę w tym ogromny sens i uważam, że to dobry sposób na ułatwienia sobie (lub komuś) życia względem komputera. Tutaj można by kręcić nosem - szkoda że Microsoft tak bardzo nie wiedział czego chce, bo taki Windows RT miał podobną okazję na sukces, którą zmarnowano.