04.02.2010, 20:28
Dokładnie, ze względów bezpieczeństwa zmieniłem nazwy plików oraz rozszerzenie na .vir
Na VMware jest coś takiego jak "Guest isolation" - wirtualny system jest całkowicie odizolowany od hosta.
P.S. Można się pokusić na wirtualnej maszynie o zmianę wszystkich rozszerzeń na .exe i poodpalanie tego luzem, albo pod nadzorem jakiegoś antywirka.
Na VMware jest coś takiego jak "Guest isolation" - wirtualny system jest całkowicie odizolowany od hosta.
P.S. Można się pokusić na wirtualnej maszynie o zmianę wszystkich rozszerzeń na .exe i poodpalanie tego luzem, albo pod nadzorem jakiegoś antywirka.
KIS/EIS/MKS, MBAM, HitmanPro, Eset Online, WF+uBlock